// Rozstania / Dlaczego małżeństwa poprzedzone długim okresem narzeczeństwa rozpadają się szybko?

Rozstania

relacje damsko-męskie, okiem psychologa, dlaczego małżeństwa rozpadają się szybko
Dlaczego małżeństwa poprzedzone długim okresem narzeczeństwa rozpadają się szybko?

Jesteś ze swoim chłopakiem już ponad sześć lat, a nadal masz wrażenie, że on nie traktuje zbyt poważnie waszej znajomości? Minęły kolejne Walentynki i nadal nic nie wskazuje na to, że chciałby się oświadczyć? Uważaj, zbliżasz się do niebezpiecznej granicy. W potocznej opinii funkcjonuje magiczna liczba siedmiu lat, po których jeśli związek nie zostanie przekształcony w bardziej oficjalną sytuację, jego późniejsze sformalizowanie może zakończyć się szybkim rozwodem. Istotnie, spotykane są przypadki szybkich rozwodów po wielu latach bycia razem. Czy zatem faktycznie istnieje jakaś granica czasu trwania związku, po przekroczeniu której zawarcie małżeństwa ma spore szanse źle się skończyć? Jakie są możliwe przyczyny takiego zjawiska?

1. Jeśli nie ma ślubu, to po 7 latach związek jest przechodzony
Nie znam żadnego rzetelnego badania psychologicznego, które potwierdzałoby funkcjonowanie owej granicy siedmiu lat lub innej ich liczby. Wydaje się to właściwie całkowicie niemożliwe, aby był jakiś sztywno ustalony punkt w czasie, po którym związek można by uznać za 'przechodzony', jak to często jest określane. Przede wszystkim dlatego, że zupełnie inna jest dynamika związku rozpoczynanego na przykład w wieku lat dwudziestu, a zupełnie inna w wieku lat trzydziestu dwóch. W tym pierwszym przypadku para ma relatywnie dużo czasu na poznawanie się i oboje prawdopodobnie nie czują jeszcze takiej presji na cementowanie relacji, jaka z kolei może się pojawiać, kiedy osoby w związku zbliżają się do wieku lat trzydziestu pięciu. Jednak zjawisko rozpadania się wieloletnich związków krótko po ślubie jest co jakiś czas obserwowane i warto zastanowić się nad możliwymi jego powodami.

2. Dlaczego ludzie, którzy są ze sobą razem już dłuższy czas nie decydują się na ślub? 
Gdybyśmy ich o to zapytali, najbardziej prawdopodobna odpowiedź mogłaby brzmieć: nie jestem jeszcze gotowy lub gotowa. Chodzi najczęściej o gotowość do podjęcia poważnej decyzji, że to właśnie z tą osobą chcę trwale związać swoje życie. Taka decyzja oznacza różnego rodzaju zobowiązania ale także konieczność rezygnacji z alternatywnych możliwości związania swojego życia z kimś innym. Naturalnie, osoby młodsze nie spieszą się z taką decyzją. Osoby trochę starsze zaczynają już w pewnym momencie gotowość do niej odczuwać. Potrzeba sprawdzania innych możliwości ustępuje miejsca potrzebie stabilizacji.

3. Związek a jakość relacji
Innym czynnikiem silnie wpływającym na gotowość podjęcia decyzji o związaniu się z drugą osobą na stałe jest jakość dotychczasowej relacji. Zazwyczaj pierwsze miesiące znajomości to wspaniały czas zakochania i zauroczenia sobą dwóch osób. Silne romantyczne uniesienia to dominujące doznania tego okresu. Wcześniej czy później ten żarliwy romantyzm jednak w jakimś stopniu słabnie i zaczyna się czas bardziej prozaiczny – do głosu dochodzą wszystkie cechy i charakterystyki obu osób, których z początku nie widzimy i nie zawsze nam się podobają. To bardzo trudny moment. Niektórzy to osłabienie romantyzmu rozumieją często jako koniec miłości i odchodzą wtedy szukając innej relacji. W istocie moment ten to dopiero początek prawdziwej miłości. Teraz jednak zaczyna się trudna praca mieszczenia w ramach związku różnych rzeczy, które mogą być nam zupełnie nieznane lub wręcz obce. Jeśli parze udaje się to skutecznie realizować, są na dobrej drodze. Jeśli jednak oboje napotykają liczne trudności i poszukiwanie zdrowych kompromisów przychodzi im ciężko, związek nie zacieśnia się i ciągle jest w fazie niestabilności. Stan taki może trwać nawet latami. W takiej sytuacji niektóre osoby decydują się na ślub, licząc na to, że pomoże on wreszcie rozwiązać to, czego nie udało się rozwiązać wcześniej. Czy tak jednak będzie?

4. Ślub a oczekiwania i wyobrażenia względem związku
Dla wielu osób ślub to wydarzenie wiążące się z licznymi wyobrażeniami na jego temat. Zarówno kobiety jak i mężczyźni postrzegają go jako rodzaj zobowiązania, które ma zapewnić większe poczucie bezpieczeństwa, stabilizację i trwałość wspólnego życia. Ale ślubowi towarzyszy też znacznie więcej oczekiwań i wyobrażeń. Wielu osobom wydaje się, że po ślubie życie będzie inne. Jakie dokładnie – trudno powiedzieć, ponieważ pomysłów jest dużo różnych. Ale może się na przykład wydawać, że wszystko będzie prostsze, lub łatwiejsze, albo że nie załatwione do tej pory sprawy 'jakoś się ułożą'. Niestety, po opadnięciu euforii i emocji związanych z uroczystościami, zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie. Ślub to nie jest magiczna różdżka na wcześniej nie rozwiązane problemy. W istocie zaczynają one wtedy dochodzić do głosu jeszcze bardziej. Pojawia się często u jednej lub obu osób mechanizm swoistego 'odpuszczenia sobie'. Sytuacja jest bowiem już utrwalona formalnie, można więc trochę przestać się starać, tak jak to było jeszcze wcześniej. To bardzo duży błąd. Powoduje on, że różnice które były obecne przed ślubem, przy takim podejściu stają się jeszcze większe. Odmienne stanowiska na różne sprawy radykalizują się jeszcze bardziej. Zrozumiałe, że taki rozwój wypadków powoduje lawinę nieporozumień, wzajemnej niechęci i rosnącego rozczarowania. Stąd już tylko krok do myśli o tym, że ten ślub to był błąd i w konsekwencji decyzji o rozstaniu.

Zdecydowanie lepiej jest więc przed ślubem rozwiązać najpoważniejsze problemy, nie licząc że stanie się to automatycznie po jego zawarciu. Jest to trudna praca, ale z pewnością warta wykonania. Odpowiednia doza zrozumienia, życzliwości i szacunku do drugiej osoby właśnie takiej, jaką jest, dają znacznie większą szansę na znalezienie trwałej drogi do siebie nawzajem.

Dominik Wrześniewski
psycholog - psychoterapeuta

dominikwrzesniewski.com

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku