// Miłość / Jak przywrócić romantyzm w związku?

Miłość

relacje, jak przywrócić romantyzm w związku
Jak przywrócić romantyzm w związku?

Mój słownik kieszonkowy oferuje kilkanaście definicji dwóch kluczowych w dzisiejszym artykule słów: „romantyczny” i „beznadziejny”.

Zacznijmy od „romantyczny” – banalny, tajemniczy, charakteryzujący się brakiem realizmu życiowego, zaabsorbowany miłością lub ją idealizujący. „Beznadziejny” – nieszczęsny, niepraktyczny,  nierealny. Co z tego wynika? Beznadziejny romantyk. Najdelikatniej rzecz ujmując osoba, która z pasją i uporem stara się utrzymać niepraktyczny ideał miłości, innymi słowy związek bez szans na przetrwanie lub w niektórych przypadkach na zaistnienie nawet. Do głowy przychodzi od razu Don Kichote- raczej mało zachwycająca postać literacka.  Jak pamiętamy zakochany w Dulcynei chronił ją przed wszystkimi niebezpieczeństwami świata, choć ta nie doceniała jego zalotów.

Dlaczego więc postawa beznadziejnego romantyka jest czymś, z czego ludzie chcą być dumni?
Doskonale obrazuje to szkic Richarda Stinea; bliżej nie określonej płci indiwiduum, ubrane w coś w rodzaju beretu i dzierżące czerwony kwiat, kroczy przed siebie, zupełnie nie świadome tego, że znajduje się o krok od przepaści. Podpis pod rysunkiem głosi: „Romantyk kroczy przez świat”.

Czy to oznacza, że taki nieuleczalny w swej naiwności romantyk za każdym razem jest skazany na porażkę i ból poniesionego fiaska? Cóż, odpowiedź prawdopodobnie będzie na TAK. Głupotą jest powtarzając te same czynności oczekiwać innego rezultatu. Zatem w drogę bosonogi romantyku, podążaj ze słodkim uśmiechem na ustach w stronę urwiska.

Czy zatem warto być w dzisiejszych czasach romantykiem?
Słowo “romantyzm” pojawia się zazwyczaj wtedy, gdy kobieta uskarża się na swego partnera twierdząc, że on już nie jest taki romantyczny jak kiedyś (czytaj: poświęca jej zbyt mało uwagi). Facet zaś czuje się jak niedoceniony romantyk, który zjawia się ze stokrotką w dłoni u jej drzwi, a ta zamiast rzucić mu się w ramiona odjeżdża z macho opalonym na oliwkowo-brązowy kolor jego sportowym BMW. Nasz romantyk pozostaje sam z opadniętą szczęką i zwiędłą stokrotką.

Czy zawsze się to tak kończy?
Większość kochanków obydwu płci prawdopodobnie cieszą pomysłowe gesty ze strony sympatii. Niestety z planów i map związków romantycznych lub przepisów i receptur na udany związek, nie da się wyczytać jednej, prawidłowej drogi do bycia romantycznym. Kwiaty dla cierpiącego na katar sienny lub cukierki dla cukrzyka to raczej średni wybór. Za to urocze kartki ze słodkimi mądrościami zarobiły już miliony. Bukiet róż, szampan i domowy obiad oczywiście zdadzą egzamin, choć to bardzo tradycyjna metoda. W przypadku bycia romantycznym tak naprawdę liczy się pomysł i jego realizacja.

Prosty przepis na wzbogacenie związku to poświęcenie szczególnej uwagi temu, co partnerowi przynosi przyjemność i zadowolenie.

Kibic  sportowy zabierając swoją sympatię, której pasją jest kino na ważny  mecz play-off nie wzbudzi u niej ciepłych uczuć.  Raczej odebrany zostanie jako bezmyślny aniżeli romantyczny. I nie ma znaczenia, ile wysiłku włożył w zdobycie biletów.

Romantyczny gest to krótki telefon podczas pracy: „Myślę o Tobie” albo sms z uśmiechniętym serduszkiem lub po prostu: “Cześć. Tęsknię.” To małe przemyślane  znaki, że ukochana jest ciągle w Twoim umyśle, a nie jedną z wielu rzeczy z listy czynności do wykonania.

Bądźcie romantyczni. Całujcie się na piętrze parkingu,  zaoferuj jej masaż stóp wieczorem lub razem zróbcie sushi. Idźcie na piknik do parku. Czyż to nie brzmi romantycznie? Jedyne, co Cię ogranicza to Twoja wyobraźnia. Im więcej uwagi poświecisz na to, co lubi, lubiła bądź będzie lubić druga strona tym większe prawdopodobieństwo, że Twoje gesty zostaną odczytane jako romantyczne. I tego się trzymajmy!

AA

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku