// On / Jeśli Twój facet chce zmienić świat....

On

mężczyzna, James Dean, bumtownik, wizjoner, twój facet chce zmienić świat, nonkonformista, oryginalny facet
Jeśli Twój facet chce zmienić świat....

Niczym odkrywczym nie będzie, jeśli napszę, że ile istnień ludzkich, tyle wszechświatów. Ile ludzi tyle sposobów rozumienia otaczającej rzeczywistości. Tak samo, adekwatna ilość i rodzaj norm oraz zasad, jakimi kierujemy się w życiu. Jesteśmy stworzeniami stadnymi. Żyjemy w określonej grupie, która kieruje się określonymi dogmatami. Większość tego stada żyje tak samo i myśli tak samo. To samo jest dla nich świętością i to samo odbierają jako swoistą profanację. Jeden wielki, na pierwszy rzut oka różnorodny, organizm. Dopiero z chwilą, gdy poświęcimy się jego obserwacji dostrzegamy jak bardzo jest "monoludzki". Wszyscy są tacy sami, myślą w taki sam sposób. Nawet fizycznie nie różnią się zbyt od siebie. Bez względu na to, co mówią, wszyscy mówią to samo. Nawet, gdy pojawia się przy kimś słowo "indywidualista", gdy słyszysz takie określenie kogoś, szybko dochodzisz do wniosku, że jest to "indywidualizm szablonowy". Ogólnie rzecz ujmując "pic na wodę, fotomontaż". Czy wobec tego nie istnieją już prawdziwi "outsiderzy", "buntownicy" i inni nonkonformiści? Absolutnie nie! Są, żyją. Mijasz ich na ulicy, nawet nie podejrzewając o taką ilość "niezgody" na zastany świat. Myślisz, że buntownik to tylko ten z "irokezem"... Nie, to jest zły przykład. Irokezy noszą wszyscy. Niewiele przypomina to co prawda pierwowzór, ale tak właśnie jest nazywane. Przypomniała mi sie pewna historia. Poszedłem kiedyś do fryzjera. Mówię do obsługującej mnie dziewczyny: "Na irokeza, proszę". Wszystko trwało może 10 minut i ona mówi: "Proszę. Czy tak dobrze?" Patrzę w lustro i nie wierzę... Cała moja czupryna tylko lekko podstrzyżona powyżej uszu, a ona mówi już... Musiałem sympatycznej skądinąd fryzjerce wytłumaczyć i palcem na swojej głowie wyrysować, co to znaczy ostrzyc "na irokeza". Dziewczę to słuchało i obserwowało wszystko, co mówię i pokazuję z coraz większymi oczami. " Nigdy nie widziałam takiego irokeza, no chyba, że w kreskówkach i starych filmach. Nikogo jeszcze tak nie strzygłam..." ... Brak słów.


Nonkonforma ma niewiele wspólnego z wyglądem zewnętrznym. Chodzi głównie o to, co jest w środku. Nie szata czyni buntownika. Opozycja do panującej mody też nie. Nadmierne odstawanie od niej lub koloryzowanie na wyrost swojej oryginalności wcale nie czyni Cię oryginalnym tylko pajacem. Niestety, tak właśnie jest. Zazwyczaj oprócz srebrnych kapci na ogół nic więcej nie masz do zaoferowania. Są jednostki, które potrafią kierować się swoimi zasadami. Nie okazują swojego buntu, aby na jego podstawie zarabiać kasę, czy zdobywać popularność. Na ogół jest tak, że jeżeli już, to ktoś inny na tym ich nieprzystosowaniu zarabia. Przykład? Bardzo proszę: Sex Pistols i Malcolm Maclaren. Gdyby ten drugi żył to pewnie do tej pory trwałby legendarny spór o to, kto jest twórcą tego zespołu. Zapewne w niejednym środowisku takie dyskusje tocza się cały czas. Czy to Malcolm, czy raczej Johnny Rotten... Nie będę tego tutaj rozstrzygał, ani tego skąd się wzięli i co sobą reprezentowali Sex Pistols. Może innym razem.
Jeszcze o wyglądzie. Tom Waits. Także jeden z niepokornych. Absolutnie grzecznie i niebuntowniczo wyglądający facet. Żyje i zachowuje sie dokładnie tak, jak bohaterowie jego piosenek. Przesiadywanie w podrzędnych knajpach do białego rana i gadanie przy olbrzymiej ilości alkoholi wszelkich z przypadkowymi ludźmi o życiu inspiruje go do tworzenia. Do wyrażania tego całego syfu w swoich piosenkach. Zawsze wolał nagrywać dla małych wytwórni. Gdy jakaś stawała się „zbyt duża” przenosił się do innej. Potrafi jednak dotrzeć ze swoją twórczością do sporej grupy odbiorców. Jego płyty: " Rain Dogs", "Orphans: Brawlers, Bawlers & Bastards" i "Mule Variations" osiągnęły w USA status Złotych Płyt. Nigdy nie wystąpił w reklamie, bo uważa to za poniżające dla artysty. Nie zgodził się też na wielokrotne próby użycia jego muzyki w jakiejkolwiek z nich. Ma za to na koncie kilka wygranych pozwów o nielegalne użycie jego muzyki w celach komercyjnych, m.in. z Frito Lay, Audi, Oplem. Od 34 lat szczęśliwie żonaty. Ma trójkę dzieci... Buntownik...



Nonkonformista, buntownik jest bardzo kreatywnym człowiekiem. Nie godzi się na to, co go otacza. Chce to zmienić, naprawić. Metody obiera różne, muzyka, sztuka, street art. Posługuje się tym, co umie robić najlepiej, aby pokazać innym to, czego być może nie chcą dostrzec. Chce pokazać, jaki jest w człowieku potencjał. Jacy możemy być, jeśli tylko tego zechcemy. Dostrzega zagrożenia, niebezpieczeństwa kamuflowane uśmiechami. Odkrywa przyszłość taką, jaką możemy zastać, a z pewnością nie dana nam ona będzie, jeśli czegoś nie zrobimy. A dokładniej czegoś z sobą. Największe rzeczy powstały w rękach "buntowników". Czy Kopernik był nonkonformistą? Z pewnością. Ukrytym, ale był. Czy Steve Jobs był buntownikiem? - oczywiście, że tak. A Galileusz, Religa, Jezus, Budda, Bob Marley? Jasne, że tak.
Każdy, nie dający się wmanewrować w tzw. mainstream jest być może iskrą, która kiedyś swoim płomieniem zmieni porządek świata. Zmieni na lepsze, a od nas zależy, co z tym zrobimy. Puentą tego tekstu niech będzie: jeśli Twój facet nie bardzo chce się przystosować do świata i szuka drogi do zmiany, najpierw siebie, a później otaczającej go rzeczywistości, to nie broń mu tego. Jeśli Twoja kobieta opowiada Ci o tym, co jej sie nie podoba, co chciałaby zmienić lub jakie ma podejście do niektórych spraw, wspieraj ją w tym. Rozmawiajcie, snujcie wizje lepszej przyszłości. Od tego właśnie zaczęła sie podróż Ziemi wokół Słońca....

Ps. Oczywiście, jeśli nonkonformizm przybierze formę choroby psychicznej należy powiadomić odpowiednie służby ;-)

BN

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku