Lubię miłe święta. A najbardziej te, które dotykają mojej duszy. Takim dniem jest Międzynarodowy Dzień Pocałunku, który obchodzimy 28 grudnia.  Federico Moccia powiedział: „Po­całunek to wszys­tko. Po­całunek to praw­da. Bez nad­mier­nych wpra­wek sty­lis­tycznych, bez prze­sad­nie za­wiłych wy­gibasów i kar­kołom­nych ewo­luc­ji. Na­tural­ny i przez to najpiękniejszy.” Bezwzględnie się z nim zgadzam.

Pocałunek to akt absolutnie nieziemski, któremu nie towarzyszą żadne słowa. Idealna niewerbalna komunikacja pomiędzy partnerami. Nie mówisz nic, a milion słów jest przy tym niewerbalnie wypowiedzianych. Nie obiecujesz niczego, a obiecujesz w te kilka chwil tak wiele. Magia, magia pocałunku….

Czym jest pocałunek? Pocałunek to wyraz naszego uwielbienia dla drugiej osoby, forma zjednoczenia z partnerem, smakowanie go.  Warto więc zadbać, aby był smaczny i niezapomniany.  Według naukowców całowanie nie jest zachowaniem wrodzonym i występuje tylko u 90% społeczności. W niektórych kulturach azjatyckich kochankowie całują się tylko na osobności, gdyż jest to akt nieprzyzwoity. To tak, jakby w naszych warunkach uprawiać publicznie seks. Dr. Rafael Wlodarski, psycholog z Oxfordu, uważa, że całowanie zostało ukształtowane zarówno przez społeczeństwo, jak i przez biologię, „ale namiętne pocałunki spotykamy tylko u ludzi, w niemal wszystkich społecznościach i kulturach”.

Całowanie ma same plusy! Nie znam niczego innego w świecie, co miałoby same plusy. Ludzie, którzy często się całują zarabiają nawet o 30% więcej, od tych, którzy robią to rzadziej. Są mniej podatni na alergie i żyją o 5 lat dłużej! Całowanie przyspiesza metabolizm (spalamy do 2 kalorii na minutę), poprawia zdrowie jamy ustnej (ślina podczas pocałunku zmywa z zębów osad zapobiegając tworzeniu kamienia nazębnego) i pomaga utrzymać młody wygląd. Podczas pocałunku uruchamiamy około 30 mięśni twarzy, które rozciągają się i poprawiają napięcie. Dodatkowo częste całowanie się sprawia, że jesteśmy mniej zestresowani, rzadziej kłócimy się i lepiej znajdujemy płaszczyznę porozumienia. Pocałunki obniżają poziom „złego” cholesterolu, co obniża ryzyko zachorowań na choroby serca. Organizm jest spokojniejszy i odprężony, dzięki czemu lepiej funkcjonuje. Podczas pocałunku wydziela się dopamina, która stymuluje mózg tak samo intensywnie jak…. ścieżka kokainy. Czujemy euforię i chcemy trwać wiecznie w pocałunku, a to już zasługa „hormonu miłości” – oksytocyny, której poziom w trakcie całowania rośnie błyskawicznie.

Pocałunek  to część gry wstępnej. Ktoś powiedział, że „całowanie jest jak pukanie do drzwi na pierwszym piętrze, z pytaniem, czy parter jest do wynajęcia” i wiele w tym prawdy. Dzięki całowaniu jesteśmy w stanie nie tylko znaleźć właściwego partnera, ale także go utrzymać. W przypadku kobiet to często najważniejszy etap na samym początku relacji (taka swoista sygnalizacja „idź – stój”). Jeśli pierwszy pocałunek nie jest zgodny z ich oczekiwaniami często ją kończą i szukają dalej. Mężczyźni mają trochę przewrotne podejście do całowania. Uciekają się do pocałunków, gdy chcą coś „ugrać” (czytaj: pójść z kobietą do łóżka) lub poprawić relację w związku. Pomaga im w tym matka natura. Mężczyźni wydzielają podczas pocałunku do trzech razy więcej śliny niż panie. Ich ślina zawiera śladowe ilości testosteronu, które są wystarczające do pobudzenia kobiecego libido i nakłonienia partnerki do seksu. Takie swoiste niewerbalne zaproszenie do seksu.

Zapewne nie muszę Was przekonywać do okazywania sobie uczuć w ten szczególny i niezwykle przyjemny sposób. Pamiętajcie codziennie o tym nieziemskim akcie! Chciałabym, aby nie tylko tego dnia świat wyglądał, jak na poniższej fotografii ("Pocałunek pod Ratuszem") autorstwa Robert Doisneau wykonanej w 1950 roku w Paryżu. Czy może być piękniejszy widok? Tego Wam i sobie życzę. Zresztą nie tylko tego dnia. Całujcie, całujcie, całujcie…..

SK